czwartek, 27 stycznia 2011

Niekończąca się opowieść.

Rozpakowywanie, układanie i przekładanie trwa. Oczywiście z takiego stanu rzeczy nikt nie cieszy się bardziej niż Rudy Stwór, któremu przyszło się nami opiekować.

Lista rzeczy "do zrobienia na-szybko" pęka w szwach, lista "na-później" przyprawia o zawrót głowy, toteż dla własnego dobra nawet nie staram się o niej myśleć. Moje ulubione pozycje to: położyć podłogę w łazience (na razie nadal mamy płyty OSB), albo oczyścić, zaimpregnować i zafugować kafle na ścianach w kuchni. Niestety zajęcie to okazało sie na tyle pracochłonne, że nie zdążyłam jednocześnie zabrać się za podłogę i ściany - teraz mam za swoje:)
Nie wspomnę o szlifowaniu drzwi, lakierowaniu framug i całej masie innych spraw... Tak więc remontu wcale NIE-koniec! Nie zrażona wcale tym faktem zajęłam się naprawdę ważnymi rzeczami, czyli taką na przykład przymiarką w sypialni. Próba generalna wywalczonej półeczki za łóżkiem (bez półeczki, ponieważ deskę trzeba (nr 138) przyciąć, "szlifnąć" i pobejcować). Kot, choć niechętnie, zobowiązał się nie wskakiwać tam - wkrótce okaże się czy jego obietnicom można wierzyć:) Zaś sterczące symetrycznie kabelki Małżonek przeistacza właśnie w lampki nocne (nr 86).

Również regał został należycie zagospodarowany. Dzięki tym działaniom nasz majątek pomniejszył się o kilkanaście pustych kartonów, dwa stosy gazet i całe metry folii bąbelkowej (kto jej nie uwielbia?;)) Cały ten bałagan zamieszkał tymczasowo w pokoju przyszłego przychówku (PPP) tymczasowo i niebezzasadnie przemianowanym na "drewutnię" (lub nie mniej adekwatne - Dominium Dewastacji).

Jako że nie jest to widok, jakim należałoby witać zaglądających tu Gości, dodaję parę zdjęć mam nadzieję milszych dla oka, choć podglądając remonty na innych blogach (chociażby tu) można popaść w kompleksy...



Pozostawiam Was więc z tymi wiosennymi mimo mrozu i śniegu widokami i wracam grzać się przy piecu i herbatce. Miłego wieczoru!

8 komentarzy:

  1. jaka piękna harmonia panuje w tej Waszej sypialni:) ilekroć tu zaglądam nie mogę napatrzeć się na to cyklinowane cudo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiecie co, Pokój naszego Aktualnego Przychówku (PAP) wygląda zupełnie jak wasza drewutnia.

    A jak kompleksy Was najdą, wpadajcie do nas:)
    (My my sobie pomagamy wycieczkami przez włości Anety;))

    OdpowiedzUsuń
  3. u nas remont zacznie się w poniedziałek... więc pociesz się, że podczas gdy ja będę walczyć z ekipą i na zmianę siwieć i rwać włosy z głowy w kurzu i pyle... ty się możesz grzać przy piecu! buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie jest, już tyle za Wami! Efekty po prostu rewelacyjne - sypialnia nieco ascetyczna, przez to bardzo elegancka. No i ta podłoga - nieustająco podziwiam....

    OdpowiedzUsuń
  5. życzę Wam wiele sił i radości w nowym domku:)) sypialnia piękna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Sypialnia świetna, kolorystyka idealna jak dla mnie! Też nie lubię ciągnących się remontów ale jak wszystkie pomieszczenia, które remontujecie będą robić takie wrażenie jak sypialnia, to warto!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Madziu, przeczytałam Twój komentarz u mnie odnośnie do wyboru dom/mieszkanie. Bardzo dziękuje za rady - są dla nas ważne, szczeg. od osób, które miały styczność z takim problemem:) Zdajemy sobie oczywiście sprawę jak wiele dodatkowych spraw wiąże się z budową domu a potem jego utrzymaniem. Moi rodzice mają dom, także mniej więcej wiem z czym to się wiąże i faktycznie nie jest to pozytywny aspekt. Jednak z mieszkaniem też wiążą się takie koszty, kawalerka, w której teraz mieszkamy też jest własnościowa i w tamtym roku przeprowadzano remont dachu, musieliśmy zapłacić 3 tysiące. Szczerze mówiąc, sami jeszcze nie wiemy, chociaż podejrzewam, że jak trafimy na mieszkanie, które będzie odpowiadało naszym potrzebom to nie będziemy się zastanawiać. Czy potem nie będziemy żałować? Mam nadzieje, że nie:)!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny jest ten kociol co, czy to nie jest piec? Bo nie widać dobrze...

    OdpowiedzUsuń