Choć po choince zostały już tylko nieodkurzone igły w szparach podłogi, zamieszczam kilka spóźnionych zdjęć. Na początek "salon";)
Tak było 5ego grudnia 2009...
A po 385 dniach:
I rewers przed:
i po:
No i tyle na razie ustrzeliłam. Nie ma tu wprawdzie klasyków Designu, krzeseł Eames'a czy lamp Starcka. Ba! Nie ma jeszcze nawet połowy zawartości naszych kartonów. Ale mimo to skwapliwie dzielę się zdjęciami - miłego (mam nadzieję) oglądania... Tymczasem życzę spokojnej niedzieli i dziękuję, że mimo naszej postowej niesubordynacji nadal do nas zaglądacie.
Pozdrawiam!
Wszystko nabralo juz kształtu i kolorów. Piękny piec... czy dobrze widzę ze na drugim zdjęciu jest pomniejszony o część ozdobnej korony? szkoda troche...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Noworocznie :)
Bardzo mi się u Ciebie podoba. Zmiany bardzo korzystne. Szczególnie zazdroszczę pieca - kiedy ja kupowałam mieszkanie - był już rozebrany. I u mnie są skosy, i stół mamy podobny. Na pewno będę regularnie tutaj zaglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niesława - korona zdjęta na czas remontu i odłożona do renowacji, na pewno kiedyś wróci na swoje miejsce;
OdpowiedzUsuńMia - dziękuję i zapraszam serdecznie
uroczo... i ta mysz z ostatniego zdjęcia... :)))
OdpowiedzUsuńJa też trochę zazdroszczę pieca. ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna podłoga, śliczny kolor na scianach w salonie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ogrom pracy jaki włożyliście w to mieszkanie jest powalający
OdpowiedzUsuńpiec jest prześliczny i baaardzo go zazdroszczę :)
podłoga i cała stolarka miodzik
pozdrawiam serdecznie
przepięknie! życzę Wam szczęścia w tym mieszkaniu:) warto było!!!
OdpowiedzUsuńZmiany rewelacyjne! Piękne mieszkanie- podłogi i piec - super.
OdpowiedzUsuńW końcu! Chociaż zapomniałaś myszy wygonić;)
OdpowiedzUsuńA niedawno pamiętam, że liczyłaś worki z gruzem:)
Wszystkiego dobrego na nowym i w Nowym:))
No super :) Nareszcie :) Teraz już z górki ;)
OdpowiedzUsuń