piątek, 4 czerwca 2010

Kominy.

Nadal nadrabiam blogowe zaległości. Nie pisałam ostatnio o tym, że rozpoczęliśmy z Lubym "Procedurę Piecową" :) Nie pamiętam czy pisałam, że instalacja gazowa w kamienicy jest nowa, jednak ponieważ zakładana była już po umieszczeniu ogłoszenia o sprzedaży mieszkania - sami musimy założyć piec i poprowadzić ogrzewanie. Wprawdzie w początkowych planach chcieliśmy nadchodzącą zimę przywitać uzbrojeni li- tylko w piece kaflowe i siłę własnych mięśni, wyznając uniwersalną zasadę "jakoś to będzie" i starając się nie wizualizować sobie zanadto siebie taszczących na trzecie piętro wiader węgla z piwnicy;) ale jakoś po miesiącu doznaliśmy olśnienia - a co z ciepłą wodą?:) Ponieważ plan zamontowania tymczasowo pieca jednofunkcyjnego (taki akurat mielibyśmy na zbyciu) uznaliśmy za nietrafiony z powodów proceduralnoprawnych - za pół roku musielibyśmy całą zabawę z kominiarzem, wspólnotą i gazownią zaczynać od nowa - nie mamy wyboru, trzeba zacisnąć zęby i szarpnąć się na całą instalację już tej jesieni. Po długim rozpatrywaniu wszystkich za i przeciw zdecydowaliśmy się na rodzimego TERMET-a (konkretnie Termet Minimax Dynamic Turbo) - z zamkniętą komorą spalania, bez zasobnika, ale za to z systemem wspomagającym podgrzewanie wody, tak by zminimalizować tak wymiary urządzenia, jak i czas oczekiwania na ciepłą wodę. Nie bez przygód, Luby złożył już wniosek o założenie instalacji w gazowni, a w ubiegły piątek odwiedził nas Pan Kominiarz i wydał stosowną Opinię. Za chwilę pobieżę z nią do naszej wspólnoty w nadziei, że panie nie zrobiły sobie długiego weekendu;) Zarządca mocą uchwały wyda stosowną zgodę na wyprowadzenie rury kominowej przez dach (tzw. kwasówki) oraz na dalsze zakłócanie świętego spokoju mieszkańców. Dalej procedury przeniosą się na szczebel starostwa... mam nadzieję, że nie będziemy potrzebowali podpisu prezydenta RP;) W międzyczasie powstawać będzie mam nadzieję szczegółowy projekt, znajdziemy godnego zaufania wykonawcę, staniemy się szczęśliwymi posiadaczami kilometrów rurek miedzianych, mrowia kształtek tudzież upragnionego pieca...
Znaleźliśmy też wymarzone grzejniki - wydaje się nam, że stanowią piękne połączenie starego z nowym - JUMBO TUBUS 3 - a przy tym nie zrujnują domowego budżetu;)
Tyle na dziś. Na zakończenie - martwa natura:)


2 komentarze:

  1. Powodzenia życzę w tych wszystkich zawiłych procedurach, pracach, remontach i !wytrwałości!:) ale akurat tego jak widzę Wam nie brakuje!:) pozdrawiam późną godziną nocną:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Remont kominów to masa bałaganu i papierkowej roboty z przepisami, jak ubezpieczenia osobowe itd, przechodziłem i nie było szybko, powodzenia ;]

    OdpowiedzUsuń