poniedziałek, 22 lutego 2010

Ukryte tajemnice.

Witam w poniedziałkowy poranek! Od soboty jestem niezwykle radosna i podekscytowana, mieszkanie uchyliło przed nami rąbka swojej przedwojennej tajemnicy... Jakiej - napiszę za chwilę :P
Tymczasem chciałabym nadrobić małe zaległości, faktycznie przebiliśmy dziurę do sąsiadów ;) Stało się to przy okazji wymiany rur kanalizacyjnych. Jak pisałam w konstrukcji podłogi była warstwa żużlu. Kiedy Luby zaczął majstrować przy kolankach część żużlu zabeżpieczona od dołu tylko warstwą słomy spadła po prostu do sąsiadów (na szczęście tylko na podwieszany sufit...), w efekcie powstała dziura o astronomicznych rozmiarach - jakieś 50 x 30 cm(!!) :)
No dobrze... A teraz tajemnica:) Pisałam wcześniej, że w sobotę planowaliśmy poprawić zamurowanie dziury po wcześniejszym oknie. Podejrzewaliśmy, że cegły położone są w dwóch warstwach na węższym boku - od wewnątrz i od zewnątrz z wolną przestrzenią pomiędzy nimi. Po rozebraniu wewnętrznej warstwy okazało się, że za nią ukrywa się OKNO! piękne stare drewniane (działające!) okienko z cudownymi okuciami. Mało tego resztki drewna które wystawały spod tynku okazały się być pełnowymiarowym parapetem - próba starych technologii. Parapet ma po środku wyżłobiony rowek (im bliżej środka, tym głębszy) w samym środku wywiercono dziurkę. Ponieważ okno ma pojedynczą szybę woda zimą musiała się na nim skraplać i wręcz tworzyć sople lodu. Dzięki wyprofilowanemu parapetowi mogła potem swobodnie ściekać do komory wymurowanej pod nim, prawdopodobnie kiedyś do komory wielkości polowy cegły pasowała blaszana cynowa szufladka. Szufladki jednak nie znaleźliśmy, komora była zamurowana, a po rozebraniu parapetu znaleźliśmy w jej wnętrzu gazetę.... z 1928 roku!!!:) jest bardzo zgnieciona i oczywiście nie mogę jej rozwinąć bez zniszczenia jej... Nie muszę tłumaczyć jak bardzo jestem ciekawa jej treści. Teraz szukam sposobu na jej rozprostowanie, mam już pewien pomysł, ale chętnie posłucham wszelkich porad:) To niesamowite, taki namacalny dowód na to, że ktoś tu przed nami był, mieszkał i pewnie nawet nie zastanawiał się nad tym, że za ponad 80 lat ktoś ją stamtąd wyjmie... Mało brakowało, a my również byśmy jej nie znaleźli... Czuję się jakbyśmy odkryli skrzynię pełną skarbów;)
Okno postanowiliśmy zostawić - teraz będziemy mieli łazienkę z dwoma identycznymi okienkami. Jasną i z widokiem (dotąd widzieliśmy z okna tylko ceglana ścianę) Oczywiście wymienimy je na nowe i bardziej szczelne, muszę tylko dowiedzieć się jaka firma montowała poprzednie okienko, żeby drugie się nie różniło.

Małe okienko po sufitem już wymontowane i schowane, podobnie jak parapet chciałabym je odnowić i dać mu drugie życie w naszym domku:)

Aha, planujemy też w marcu zamontowanie nowych antywłamaniowych drzwi wejściowych, znaleźliśmy już firmę zastanawiamy się jeszcze tylko nad szczegółami. Nabyliśmy także drogą kupna konstrukcję na nową ściankę działową między kuchnią i łazienką

Wkrótce dokumentacja fotograficzna:)

Pozdrawiam!!

6 komentarzy:

  1. hah tak te skarby które można znaleźć najlepiej smakują:) czy to stara skrzyneczka z guzikami, czy obraz czy stare zdjęcia, jakie znalazłam za kominem moich dziadków na szkle, czy też gazeta którą ktoś przeczytał i upchał 80 lat wstecz:))pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale się nie dziwię, że czujecie się jak odkrywcy skarbów :) to musi być pasjonujące - a takie znalezisko - coś niesamowitego :) Od razu przypomina mi się motyw z "Amelii" :)
    Powodzenia :) czekam na zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale odkrycie!Nie dziwię się ,że jesteście zaskoczeni i podekscytowani!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. kurcze... czytałam z zapartym tchem o Waszych okiennych odkryciach... i wydaje się niemożliwościa wręcz, że w prawie nienaruszonym stanie, okienko będzie dalej funkcjonować i Wam słuzyć... ach, jak Wam zazdroszczę...:) ja juz niestety nie mam szans na odkrywanie domowych tajemnic... w budynkach z wielkie płyty odkryć mozna jedynie stertę butelek w piwnicznym kącie...:)

    w sprawie gazety niestety nic nie podpowiem, tu potrzebny jest jednak fachowiec... choć będę śledzić jej losy...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ciekawa historia z tym okienkiem i gazeta...przyjemnie sie czyta...mam nadzieje ze ja jakos rozwniesz :)

    OdpowiedzUsuń