poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Są! Są!

Tadaam!


Pięć grzejników przywiózł nam dziś kurier. Wnoszenie na górę odbywało się na raty - każdy waży lekko jakieś 30 kilo! Po takim wysiłku skwapliwie udzieliliśmy sobie dyspensy i resztę wieczoru spędziliśmy w domu słodko leniuchując... Pierw jednak nie potrafiliśmy oprzeć się pokusie i...

...rozpakowaliśmy jeden, by przyjrzeć mu się i obfotografować:

Moim zdaniem to najpiękniejsze grzejniki, jakie mogliśmy sobie wymarzyć, idealnie pasujące do naszego stylu na granicy starego i nowoczesnego wzornictwa... Mam nadzieję, że Wam spodobają się równie mocno... 
Dlaczego pięć? Parametry wyliczyliśmy korzystając z tabel na stronie producenta. Potem trafiliśmy na genialną ofertę wprost stworzoną dla nas! Stare serie grzejników, dające jeszcze możliwość dowolnego łączenia modułów, zastępowane są nowymi dającymi więcej różnorodnych modeli,ale bez możliwości dowolnego zestawiania poszczególnych. Tym sposobem dorobiliśmy się wymarzonych grzejników dosłownie za połowę ich wartości, a możliwość zmontowania ich w całość bardzo nam odpowiada! Parami powędrują do dwóch dużych pokoi, ostatni zamontować chcieliśmy w łazience, ale teraz zaczęły nas drążyć wątpliwości. Grzejnik jest spory - piętnaście żeberek = 70 cm szerokości, to dokładnie tyle, ile liczy sobie wanna, nad którą miał zawisnąć - zabraknie nam miejsca na głowicę i grzejnik zacznie nachodzić na umywalkę - rozwiązanie niedopuszczalne w łazience, w której liczy się każdy centymetr... W sypialni najrozsądniej byłoby umieścić grzejnik pod szerokim parapetem. Ten jednak jest niski - niecałe 50 cm nad podłogą. Okazyjny grzejnik okazał się za wysoki i postanowiliśmy poszukać niższego i dłuższego. Jeśli nie znajdziemy miejsca na piąty kaloryfer w łazience,trzeba będzie poszukać go w sypialni i tak właśnie piętrzą się nam aranżacyjne problemy. Tym razem jednak sami jesteśmy sobie winni... Na szczęście mamy jeszcze trochę czasu, żeby wymyślić dobre rozwiązanie:) A więc? Co radzicie?:)
Może na lewo od drzwi, na wysokości wiszącej szafki??

Poczyniliśmy też kolejne zakupy, tym razem kolej na rozdzielnię elektryczną. 
Na 16 obwodów. W łazience koniecznie tzw. różnicówka, czyli zabezpieczenie polegające na tym, że jeśli włożę jeden palec do gniazdka na raz, to prąd się wyłączy;) (przed konsekwencjami umieszczenia dwóch palców w gniazdku jednocześnie, nic mnie nie uratuje...) Ależ pięknie i obrazowo wyjaśnione, nieprawdaż?;) Co do sposobu zabezpieczenia pozostałych pomieszczeń,jeszcze nie zdecydowaliśmy, na szczęście podłączenie "wyłącznika różnicowoprądowego" jak twierdzi Małżonek, zawsze można nadrobić.
A więc 1 "wyłącznik różnicowoprądowy";
16 "wyłączników nadprądowych" czyli normalnych "esów" klasy B 6, 10 i 16 Amperów (nie będę świrować - nie wiem dlaczego akurat takie;))
1 skrzynka natynkowa na 36 miejsc... baaaaardzo ciężko było nam znaleźć taką, która pasowałaby wymiarami do naszego przedpokoju, wreszcie się udało - to chyba jeden jedyny taki model w całej Polsce;)
do tego kolejne 60 metrów kabla i przewód głośnikowy, który również będziemy przygotowywać pod przyszłe (odległe) zakupy. Jeśli zamówienie dojedzie bezproblemowo - służę namiarami na sklep.

A na zakończenie... ZAGADKA: czego brakuje na TYM zdjęciu?:)


na zdjęciu brakuje... trzydziestu worków z gruzem!!
Spokojnej nocy...

8 komentarzy:

  1. no gratuluje pieknych grzejnikow i pozbycia sie tak znienawidzonego przeze mnie gruzu ktory to niewiadomo skąd wciaz sie pojawia w czasie remontu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak! Są boskie:)) Ciekawe jak proporcjonalnie do czasu remontu rośnie Wam obwód bicepsa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście są piękne :) w takim retro stylu, a jednocześnie nowoczesne :) Będą idealnie pasowały do Waszej kamienicy :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zaiste piękne. a zagadka mnie rozwaliła ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę! Nie ma to jak zadowoleni klienci :)
    Pozwolę sobie zamieścić linka do tego postu na naszej stronie (grzejniki-sklep.com).

    OdpowiedzUsuń
  6. grzejniki super:) co do "róznicówki" to powiem wam tak, choć ekspertem nie jestem:) tego typu zabezpieczenie w tej chwili jest standardem na wszystkich obwodach, nie tylko w łazience, to bardzo ważne chociażby z tego względu, że jeśli w przyszłości w waszym domu pojawi sie mały człowieczek, to nie będzie żadnego strachu związanego z gniazdkami, nie trzeba będzie kombinować jakiś zaślepek itp. gdy dziecko coś włoży do gniazdka, to jak to się mówi nie-fachowo: 'wywali bezpieczniki' i nic mu się nie stanie, automatycznie zostanie przerwany dopływ prądu:) pozdrawiam i dalszych sukcesów remontowych życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pognaliście z robotą! szczególne gratulacje z okazji odgruzowania. A grzejniki świetne! No i dzięki za namiary na stronę pewnie skorzystam jak przyjdzie co do czego.
    Co do umieszczenia nie pomogę za bardzo. Na lewo od drzwi to chyba źle się będzie otwierać bo grzejnik grubaśny? Pozdrawiam i czekam na kolejne relacje-rewelacje :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zagadka niezła, ja montowałem kocioł gazowy do takiego zestawu grzejników ;)
    taa, gruz zawsze pojawia się znikąd

    OdpowiedzUsuń